Dieta wegetariańska dookoła świata i jeszcze dalej
W wielu na miejscach na świecie jest to oczywista oczywistość. Nikogo nie dziwi tam odejście od spożywania mięsa czy ryb, a pozostanie ewentualnie przy produktach odzwierzęcych.
I nie jest to kwestia mody, ale świadomości. To oczywiście dieta wegetariańska, która jest często spotykania, jeśli nie faworyzowana w takich metropoliach jak Los Angeles, Berlin czy… Warszawa (tak, tak!), ale również w Indiach czy Tajlandii. To również sposób odżywiania się standardowy i racjonalny, często spotykany w biedniejszych rejonach świata, na przykład w Afryce – w miejscach, w których dostęp do mięsa, z uwagi na jego cenę, jest często niemożliwy.
Wtedy to nie jest dieta, wegetariańska czy laktoowowegetariańska, ale rzeczywistość. Jak widać, co kraj, to inne spojrzenie na kwestię tego, co i dlaczego wkładamy do ust. Przecież w krajach typu Mongolia trudno oczekiwać od jego mieszkańców, by żywili się jedynie… sezonowymi warzywami czy owocami. Byłoby to niedorzeczne wręcz, zresztą czy wciąż byłaby to dieta? Wegetariańska nie miałaby tu, niestety, z uwagi na warunki klimatyczne, racji bytu.
Najnowsze komentarze